Wypadki drogowe a badania psychologiczne

sprawnosc psychoruchowaOstatnie sto lat diametralnie zmieniło sposób przemieszczania się większości ludzi. Powszechne stało się używanie samochodów osobowych. Jak w swojej książce zauważył Sobiesław Zasada , samochód zyskał miano fenomenu psychologicznego i socjologicznego, gdyż zainteresowanie tym urządzeniem, szczególnie mężczyzn, często wykracza poza normalne zainteresowanie artykułami codziennego użytku. Rozwój urbanizacji, ucieczka z miast na przedmieścia, potrzeba pewnej swobody, ale także możliwość rozładowania kompleksów, chęć rywalizacji, czy też zwykła przyjemność z jazdy, daje siłę napędową branży motoryzacyjnej.

Ułańska fantazja, w połączeniu z żyłką hazardzisty, pozwala wielu kierowcom wierzyć, że jeżdżą lepiej od innych (czy rzeczywiście???) szczególne zagrożenie zarówno dla zbyt pewnego siebie kierowcy, jak i innych użytkowników drogi stanowi niedoświadczony, najczęściej świeżo „upieczony” kierowca, przekonany o swoich ponadprzeciętnych umiejętnościach.

Jak przekonania mają się do rzeczywistości – pokazują statystyki polskich wypadków, ale pokazał to też program jednej z komercyjnych stacji telewizyjnych, w którym to kierowcy mierzyli się z różnymi konkurencjami sprawnościowymi, pod okiem kamer i kierowców rajdowych. Jak radzili sobie z konkurencjami… czasem lepiej nie wspominać, pomimo iż na początku każdy z nich deklarował, że jest świetnym kierowcą.

W Polsce rocznie wydawane jest około 800 000 praw jazdy, Tadeusz Wiesław Bratos, prze­wodniczący Stowarzyszenia Psychologów Transportu, twierdzi, że tylko ze względu na upośledzenie emocjonalne ok. 24 tys. osób ni­gdy nie powinno usiąść za kierow­nicą. – 1% to psychopaci, a pozosta­łą liczbę stanowią osoby z upośle­dzeniem umysłowym lub brakami mentalnymi. W Polsce nie ma obowiązku poddawania się badaniom psychologicznym przed przystąpieniem do kursu/egzaminu na prawo jazdy amatorskie. Funkcję edukacyjną i profilaktyczną powinny pełnić także szkolenia dotyczące psychologicznych aspektów bezpieczeństwa ruchu drogowego dla kierowców zawodowych i amatorów, a także dla właścicieli firm transportowych. Nasz kraj, pomimo jednego z najgorszych wskaźników  wypadkowości,  nie widzi potrzeby takiej edukacji. Nie ma żadnej prawnej przeszkody, by wysłać do psychologa swoich pracowników lub samemu się przebadać. Byłby to bardzo praktyczny krok z punktu widzenia bezpieczeństwa – zarówno zatrudnionych, jak i powierzonego im sprzętu.

Rozmowa kierowcy z psychologiem pozwoli na poznanie własnych mocnych i słabych stron związanych z funkcjonowaniem w ruchu drogowym. Często też określa, jakie sytuacje na drodze mogą być dla kierowcy ryzykowne ze względu na jego zdolności psychomotoryczne (widzenie w mroku, czas reakcji, ocena odległości bądź prędkości). Wiedza taka mogłaby skutkować mniejszą liczbą ewentualnych wypadków i większym bezpieczeństwem na drodze. Niewspółmierny jest również koszt wykonania badania w stosunku do kosztów jakie towarzyszą wypadkom/kolizjom drogowym (mandaty, leczenie, holowanie, utrata zniżek na ubezpieczenie, naprawa pojazdów, inne straty materialne i niematerialne).

Dla porównania, w Hiszpanii od 1955r. badania psychologiczne przechodzą wszyscy kierowcy. Wprowadzenie takich przepisów zmniejszyło liczbę wypadków drogowych szczególnie wśród najmłodszych kierowców – do dwudziestego piątego roku życia. Tamtejsze Prawo jazdy odnawia się co 10 lat dla osób poniżej 45. ro­ku życia, a co pięć lat dla osób starszych. Zawodowe prawo jazdy musi być odnawiane, co pięć lat dla osób poniżej 45. roku życia i co trzy lata powyżej tego wieku.